Zdecydowanie jednak mnie zaskoczyła dyscyplina. Można sobie wyorazić, że w dużej klasie 40-stu osobowej 7-latków jest głośno. Wietnamscy nauczyciele różnie radzą sobie z dyscypliną. Częste jest stosowanie kar fizycznych, ustne besztanie. Jednak na mnie największe wrażenie zrobiła nauczycielka, która zarządzanie klasą miała w jednym palcu. Dosłownie!
Podczas gdy ja prowadziłem lekcje, ona zawsze siadywała na końcu klasy wypełniając swoje dzienniki. Gdy klasa stawała się głośna strzeła palcami, raz. Dzieci automatycznie siadały wyprostowane z jakimś nienaturalnym uśmiechem na twarzy. Przez 3-4 minuty potrafiły się we mnie wpatrywać nieco zdumionym wzrokiem. W połowie lekcji strzelała palcami 2 razy.
W tym momencie dzieci pokładają ręce pod głowę i rozpoczyna drzemkę na swoich biureczkach. Jak dla mnie, to mistrzostwo świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz