sobota, 31 marca 2012

Torebki

Wietnam to naprawdę dobre miejsce na zakupy. Większość sklepów, targów i  domów towarowych jest otwarta od rana do nocy, siedem dni w tygodniu bez przerwy na lunch. W centrach handlowych znajdziecie powszechnie znane marki, ale ceny są takie jak w Europie lub wyższe. Towary luksusowe są bardzo drogie ponieważ dolicza się specjalny "podatek od luksusu". Podróbki markowych torebek spotkać można na każdym kroku, ale ich ceny ze względu na jakość będą wahać się od 10 USD (tandeta!) do 100 USD.
Na szczęście powstaje coraz więcej designerskich butików oferujących oryginalne wyroby w bardzo dobrej jakości i rozsądnej cenie. Jeśli chodzi o torebki i akcesoria to koniecznie zajrzyjcie do Villa Anupa i Ipa-Nima.
Gorąco polecam!
Beata

(KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ)


piątek, 30 marca 2012

Bezpieczeństwo przede wszystkim

"Ubierz dziecku kask"..tak Wietnamczycy promują ,od pewnego czasu, hasło dotyczące bezpieczeństwa na drodze. Odsetek wypadków drogowych dotyczących jednośladów w Wietnamie jest bardzo duży a głównym powodem tego jest właśnie brak kasku na głowie, zwłaszcza u małych dzieci których to rodzice przewożą swoje pociechy często bez żadnego zabezpieczenia. Lecz jak powszechnie się uważa "zasady są po to by je łamać", dotyczy to głownie młodych chłopaków którzy to uważają że kask "nie jest cool" a ponad to niszczy wcześniej umodelowaną fryzurę..wygląd przede wszystkim,prawda? Na ulicach często można napotkać sprzedawców oferujących kaski wszelkiego rodzaju..począwszy od tych z flagą Ameryki, w barwach militarnych ,w kształcie kapelusza a przechodząc do tych z Myszką Miki, Hello Kitty a kończąc na takich "oryginałach" jak Nike, Puma czy Adidas. Ponad to można zakupić lusterko które zostało wcześniej nam urwane podczas jazdy po wietnamskich ulicach.

Piotrek

(KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ)


czwartek, 29 marca 2012

Com Binh Dan

"An trua - com binh dan" czyli lunch dla ludu w wolnym tłumaczeniu. W Wietnamie lunch i drzemka po lunchu to rzecz święta. Od 11.30 do 13.00 większość firm, banków, urzędów jest zamknięta, a pracownicy albo jedzą albo już śpią po jedzeniu. W całym Wietnamie, czy to w dużych miastach czy na wsiach można spotkać większe czy mniejsze lokalne "restauracje" serwujące jedzenie. W małych miastach są to zazwyczaj przydomowe knajpy. W dużych miastach jest kilka rodzajów takich restauracji. Dla najmniej zarabiających gdzie jakość jedzenia idzie w parze z ceną, w takim miejscy można zjeść posiłek za 15 000 VND. Takie przenośne garkuchnie zazwyczaj znajdują się koło placów budowlanych. Tam, gdzie znajduje się spora ilość biur działają "restauracje" o trochę wyższym poziomie, gdzie posiłek kosztuje od 20 000 VND. Jakość jedzenia nie jest najgorsza, spora ilość dań do wyboru.  Co raz więcej kawiarni oferuje lunche w swoim menu, cena jest wyższa (od 30 000 VND), ale menu jest bardziej wyszukane, można zjeść w klimatyzowanym pomieszczeniu i po lunchu napić się kawy. Ta oferta skierowana jest głównie do pracowników banków, dużych firm. "An trua" zazwyczaj składa się z dania głównego (mięso, ryba, owoce morza) serwowanego z ryżem, warzywami, lekką warzywną zupa "canh" i zieloną herbatą.
Poniżej galeria zdjęć z "An trua - com binh dan" z "restauracji" o średnim poziomie.
Krzysiek

(KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ)
 
 


wtorek, 27 marca 2012

Kolacja w domu


"An com" to znaczy jeść. Sam wyraz "com" ma 2 znaczenie podstawowe: ryż (ugotowany) i jedzenie.        W Wietnamie, rodzina, często jeszcze 3, a czasami 4 pokoleniowa zazwyczaj zbiera się razem wieczorami przy okazji  wspólnej kolacji, a rzadziej przy śniadaniach czy obiadach, chyba, że w dni wolne od pracy. Po pracy, zazwyczaj żona idzie na lokalny bazar, (czasami do supermarketu) i kupuje składniki na kolację: warzywa, mięso lub rybę a także owoce morza... i owoce na deser, w zależności co w danej chwili można dostać na bazarze. Potem owa żona wraca do domu, gotuje to co kupiła i cała rodzina zbiera się przy wspólnej kolacji. W Wietnamie to Panie zazwyczaj chodzą na bazar po zakupu i gotują, mężowie w tym czasie zazwyczaj oglądają TV, czytają gazetę czy spotykają się ze znajomymi na kawę... Oczywiście zmywanie po kolacji należy do żony, ewentualnie dzieci. W dużych miastach w młodych małżeństwach ta sytuacja pomału się zmienia i Panowie zaczynają czynnie uczestniczyć w domowych obowiązkach, ale wciąż w mniejszych miejscowościach czy na wsiach, w tradycyjnych rodzinach rola "żony" nie jest do pozazdroszczenia...
PS. Na zdjęciach pyszna kolacja ugotowana przez moją żonę :)

Krzysiek

(KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ)

 
 


poniedziałek, 26 marca 2012

Dzień z życia handlarza

Wietnamskie targowiska są z pewnością jednym z wielu ciekawych miejsc które warto odwiedzić na wietnamskich ulicach. Można tu kupić warzywa a także wiele egzotycznych i dorodnych owoców kuszących różnorodnymi kolorami i zapachami, zapomnijcie o smaku owoców z puszki albo tych dostępnych w marketach w Polsce ponieważ te sprzedawane tutaj są prawdziwą ucztą dla podniebienia. Ponad to można napotkać na ulicznych sprzedawców którzy podróżują na swoich wózkach i rowerach wypełnionymi owocami. Zważywszy na fakt że często nie ma tu dokładnie ustalonych cen, potrzebna więc będzie dobra umiejętność targowania się co i tak zazwyczaj kończy się zawyżoną ceną ,dlatego też warto posłać wietnamską kobietę której umiejętności retoryczne w przypadku zakupów są czasami zdumiewające.
Piotrek


(KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ)