czwartek, 28 maja 2015

Zrozum Saigon - poznaj Wietnam

By bliżej przyjżeć się Sajgonowi i jego mieszkańcom należy spróbować się wmieszać się w tłum. Nie wystarczy jednak wyjść na ulicę by przejść się kilka przecznic. Po pierwsze Wietnamczycy nie spacerują. Po drugie to nie do końca bezpieczne. Z daleka widać, że to turysta bez potrzebnej odwagi i pewności próbuje przekroczyć ulicę. Wietnamczycy jeśli się poruszają, to tylko na motorach. 
Do sklepu, do kawiarni, na spotkanie ze znajomymi, do kina, do pracy, do szkoły potrafią pędzić na swoich jednośladach z telefonem w przy uchu trzymając dziecko przed sobą. W Azji to właśnie motor jest najbliższym przyjacielem Wietnamczyka. To motor się myje, pielęgnuje, wymienia oponki, dolewa oleju i oddaje pod opiekę zaufanym stróżom. To motor jest symbolem statusu społecznego. Tu trzeba nadmienić, że nie ma księgarni, kawiarni, sklepu, szkoły, przedszkola, kina, baru, parku, urzędu, poczty, kościoła bez własnego parkingowego. Przynajmniej ja jeszcze takiego miejsca nie spotkałem. 
,

Autobusy, rowery oraz coraz liczniejsze samochody oczywiście także spotkamy na ulicach Saigonu. Są one jednak męczącym uzupełnieniem tętniącego ruchu ulicznego. Za duże, za szerokie, za wolne przeszkadzają by dotrzeć na czas wiecznie spóźnionemu Azjacie. 
Zatem Sajgon poznać i poczuć można wyłącznie z poziomu motoru, a wówczas potrafi nieustannie zaskakiwać. 

Marcin


wtorek, 26 maja 2015

Fansipan – dach Indochin

“Fansipan – dach Indochin”

Fansipan znany lokalnie pod nazwą Phan Xi Păng to najwyższy szczyt Wietnamu i całych Indochin. Z tego względu nazywany jest dachem Indochin i jest często celem wycieczek podejmowanych przez lubiących wyzwania turystów. Góra wznosi się na wysokość 3 143m n.p.m., czyli zaliczamy ją do grona trzytysięczników, rzeczy w Polsce niespotykanej ;)  Bazą wypadową do ataku na tą górę jest Sapa, popularne wśród turystów miasteczko w północnym Wietnamie. Przed wyprawą na Fansipan zaleca się sprawdzenie swojej kondycji podczas lżejszych trekingów w okolicy, ponieważ wejście i powrót ze szczytu zajmują przeważnie 2 lub 3 dni (dla osób o dobrej kondycji fizycznej). Na szczyt prowadzi kilka tras. Najpopularniejsza i nałatwiejsza prowadzi z przełęczy Tram Ton, a najtrudniejsza i najbardziej dzika z wioski Sin Chai. Przez większą część roku na szczycie spodziewać można się niestety mgieł, dlatego najlepiej decydować się na wspinaczkę w okresie od stycznia do kwietnia. Należy pamiętać jednak, że nawet w Wietnamie zimy na tej wysokości są po prostu zimne J


Photos: google images



ZAŁOGA PLL LOT w TUNELACH CU CHI

Kompleks tuneli Cu Chi, kiedyś kompleks bojowy. Dzisiaj muzeum skansen przyciągający fanów historii i miliatariów. Pierwsze tunele w regionie Cu Chi zaczęły powstawać w końcu lat 40-tych XX wieku. Służyły partyzantom walczącym z francuskimi siłami kolonialnymi, rozbudowane w latach 60-tych i 70-tych stanowiły największą bazę i kompleks bojowy Viet Congu na południu Wientamu. Mimo relatywnie małego zasięgu stanowiły jeden z najważniejszych miejsc Wojny Wietnamskiej (1965-1975). Tunele stworzyły kompleks bojowy z własnymi magazynami, pomieszczeniami sypialnymi, magazynami,kuchniami oraz licznymi tunelami. Całość zbudowana na 3 poziomach bojowych z licznymi ślepymi tunelami, wyjściami ewakuacyjnymi i połączone z lokalnymi rzekami. Tunele były wąskie, ciemne i najeżona pułapkami (kolce, zapadki, pułapki ze zwierzętami typu pając, skorpion, wąż, itp). Stanowiły one wyzwanie i wprowadziły nowy format walki tzw: wojnę tunelową gdzie walczono na polu bitwy twarzą w twarz, żołnierz z żołnierzem.

Wracając do dzisiejszych czasów dla zwiedzających dostępnych jest kilka odcinków z zachowanych 121km tuneli. Niektóre zostały powiększone, aby więksi gabarytowo turyści mogli wogóle się do nich zmieścić. W tunelach jest duszno, do płuc wdziera się drobny pył i panuje idealna ciemność. Wchodząc tam osobiście można lepiej wyobrazić sobie jak wyglądała walka partyzancka w Wietnamie. Na miejscu jest strzelnica wojskowa gdzie można postrzelać m.in. z M16 lub AK-47.


Tym razem byliśmy razem z załogą PLL LOT Boeinga 767 latajacego na trasie WAW-SGN. Do zobaczenia!