niedziela, 13 grudnia 2015

Dla Europejczyków Bitwa o Long Tan to niezbyt znane wydarzenie z Wojny Wietnamskiej. Jednak jest ono bardzo istotne dla Australijczyków, dla których miejsce bitwy jest miejscem pamięci o jednej z największych bitew w historii Australii. Znajduje się ono blisko miejscowości Vung Tau i było przez długi czas pod okupacją Australii.

Sama bitwa o Long Tan odbyła się 18 sierpnia 1966 roku. 108 żołnierzy australijskich, którzy patrolowali teren plantacji, napotkało żołnierzy Vietcongu i przez prawie 2 dni walczyło z ponad 3000 żołnierzy wietnamskich. Oficjalne straty – 18 zabitych po stronie Australii, ponad 400 po stronie Wietnamu. Jednak, jak opowiedział nam żołnierz Vietcongu, który brał udział w tej bitwie, a nas po miejscach pamięci oprowadzał, Wietnamczyków zginęło ponad 1000, a ciałami była pokryta cała plantacja.

Przed przyjazdem w to miejsce, dobrze najpierw zobaczyć film dokumentalny dostępny na Youtube, by potem móc sobie wybrazić, jak to musiało wyglądać w 1966 roku. Wiele się tam nie zmieniło, co szczególnie pozwala na odtworzenie w wyobraźni warunków, w jakich przebiegała bitwa. Plantacja istnieje nadal, chociaż po bitwie musiała zostac całkowicie odbudowana. Pośrodku pola bitwy, w miejscu gdzie pochowano 18 zabitych żołnierzy australijskich, stoi teraz skromny krzyż.

Dodatkowo przewodnik zabrał nas do świątyni poświęconej żołnierzom, którzy zginęli w bitwie. Na jej ścianach umieszczone są płytki z imionami i nazwiskami poległych oraz, co ciekawe, imiona matek z z pobliskiej wioski, które poświęciły swoich synów w walce. Dostępny jest także fragment tuneli, którymi poruszały się po tym terenie wojska Wietnamu.

Warto zobaczyć jeszcze dwa miejsca. Pierwsze z nich to wzgórze, na którym znajdowała się główna baza Australijczyków. Drugie z nich to lotnisko, obecnie będące zwykłą drogą, przy której znajduje się przedszkole, ufundowane przez australijskich kombatantów tej bitwy. Zaprowadzić może was tam tylko lokalny przewodnik, który jest na całym terenie Long Tan niezbędny. Bez niego, lokalne władze nie udzielają zgody na zwiedzanie obcokrajowcom.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz